poniedziałek, 8 kwietnia 2013

2. Tak nam dobrze mogło być

"W salonie wśród ciepłych świec
Już nigdy nie zbudzisz mnie
Już nigdy nie powiesz mi
Jak bardzo kochałeś mnie
Kochałeś mnie, kochałeś mnie."







 -Zostaniesz redaktorem naczelnym działu dotyczącego siatkówki.- Dopiero po chwili to do mnie dotarło.Nie musiałam zastanawiać się nad odpowiedzią.
-Naprawdę? To spełnienie moich marzeń. Dziękuję.- odpowiedziałam uradowana.
Teraz ja będę robić wywiady i jeździć na różne mecze siatkówki. Znów zacznę robić to co kocham. 
-Zaczynasz od dzisiaj. Tu masz wejściówkę na jutrzejszy mecz Skry Bełchatów z ZAKSĄ Kędzierzyn.- Moje oczy przypominały monetę 5 zł. Był to jeden z najlepszych momentów jaki mnie spotkał od pamiętnego dnia.
-Pamiętaj by po meczu przeprowadzić wywiad z zawodnikami.- poinformował mnie pracodawca.
-Tak jest szefie. Jeszcze raz dziękuję za szansę.- uśmiechnęłam się do niego i wybiegłam z gabinetu.
Musiałam podzielić się tą wiadomością z kimś ważnym.
Wybrałam numer Agnieszki. Mojej najlepszej przyjaciółki od przedszkola. 
To ona próbowała mi pomóc ułożyć na nowo życie.
-Halo?- usłyszałam głos Nowickiej.
-Hej Aguś- odpowiedziałam radosna.-Nie zgadniesz co się stało
-Opowiadaj- Odpowiedziała zaciekawiona
-Dostałam awans- powiedział, a prawie wykrzyczałam.
-Naprawdę? Jej to super. Musimy to opić- Aga cieszyła się moim szczęściem.-Będę dziś o 20 po pracy.
-Ok. Będę czekać.
Rozłączyłam się. Załatwiłam  sprawy dotyczące nowego. O 18:00 wyszłam z pracy. Wsiadłam do swojego czarnego audi. Przygotowałam przekąski. Czekałam na Nowicką oglądając powtórki meczu Resovi z Politechniką. Mecz zakończył się zwycięstwem Rzeszowian. Usłyszałam pukanie do drzwi. Stał za nimi wyczekiwany gość.
-Mam 2 najlepsze wina jakie można znaleźć w Łodzi.-Przytulając i gratulując wręczyła mi je.
-Czyli babski wieczór- uśmiechnęłam się i skierowałam do kuchni po lampki do wina.
Po kilku takich czułam się rozluźniona. Nigdy nie miałam mocnej głowy do picia. Gdy byłam z Bartkiem pilnowałam się. Teraz to nie miało znaczenia. Przed oczami miałam jego uśmiechniętą żuchwę i oczy pełne troski i miłości. Zdecydowanie przechyliłam lampkę. Nie liczyłam ile wypiłam liczyło się ukojenie.
_______________________________________________________
Witam wszystkich :)
Przepraszam za przerwę ale miałam zajęty czas :) 
Szkoła sportowa zobowiązuje.
W opowiadaniu pojawiła się nowa postać.
Sylwetkę Agnieszki możecie zobaczyć u góry "Bohaterowie".
Dziękuję wszystkim czytelniom za wspaniałe komentarze :*
Dzisiaj trochę krótki rozdział ale w następnym już się będzie działo :)
Więc po 10 komentarzach dodaje następny :)
Dodałam nową zakładkę "informowani" 
piszcie tam w komentarzach jeżeli chcecie być informowani o nowych rozdziałach :)
Pozdrawiam ;]

Lilly 

3 komentarze:

  1. jak zawsze świetne!! szkoda, że takie któtkie:D
    oczywiście czekam na dalszą część :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z osobą powyżej. :) Tylko szkoda,że tak krótko. :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz dłuzsze bo ciekawie wciągające kochana. :**

    OdpowiedzUsuń